Jackson Lisa, Ksiazki -roznosci -1

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

                           

             Jackson Lisa, Bush Nancy

 

 

                 Wyspa kłamstw

 

 

 

 

 

 

Myślała, że już nigdy się nie zakocha, choć potrafi odgadnąć przyszłość. Lecz czy niespodziewana miłość i paranormalny dar ocalą ją przed prześladowcą ogarniętym furią zemsty?

 Laura zawsze potrafiła wyczuć zło. Teraz odbiera przerażające telepatyczne groźby. I wie, że ma to związek z tajemnicą sprzed lat. Zbyt straszną, by ją wyjawić. Nawet komuś takiemu jak Harrison Frost - niezwykle uparty i niezwykle pociągający reporter, który nęka ją pytaniami. Harrison nie wie, co łączy Laurę z zagadkowymi kobietami mieszkającymi w odludnym domu nad oceanem. Ale dobrze wie to Justice Turnbull, który uciekł z więziennego szpitala psychiatrycznego. Jest na wolności. I coraz bliżej Laury…

 

 

 

 

Rozdział 1

Czuję ją!

Ją też zdradza zapach!

Nawet w celi czuję jej mdłości. Jej brud. Jej żądzę.

Kiedy tu gniłem, byty też inne. Na których trzeba się zemścić. Które razem ze swoim diabelskim pomiotem muszą zostać strą­cone w piekielną otchłań, skąd się wzięły!

Och, chore kobiety z niepohamowanymi pragnieniami.

Idę po was...

Laura Adderley oparta jedną dłoń o drzwi łazienki, w drugiej ściskała test ciążowy. Nie była w stanie na niego spojrzeć. Nie chciała tego. Nie teraz, kiedy jej małżeństwo właśnie się zakoń­czyło, a rozwodu pragnęła tak bardzo jak jej, na szczęście już były, mąż, albo nawet bardziej. Byron zdążył zamieszkać z inną kobietą, którą z pewnością będzie zdradzał tak, jak zdradzał Laurę. Ale dla niej nie miało to znaczenia. Ich małżeństwo było nieprzemyślane, tyle że Laura potrzebowała trzech lat, żeby to sobie uświadomić.

Nieprzemyślane...

Zebrała się na odwagę, powoli rozpostarła dłoń i wpatrywała się w dwie oślepiająco różowe kreski testu ciążowego. Pozytywny.

Wiedziała, że tak będzie. O Boże...

Zacisnęła powieki i odetchnęła głęboko, żeby się uspokoić. Ignorowała objawy tak długo, jak się dało, ale nie mogła dłużej chować głowy w piasek. Była w ciąży. Nosiła dziecko byłego męża. Podpisali papiery rozwodowe w tym tygodniu, chociaż Byron usi­łował przeciągać sprawę, bo po prostu nie chciał pozwolić Laurze uwolnić się od jego kłamstw i tyranii.

I co teraz?

Doktor Byron Adderley był chirurgiem ortopedą w szpitalu Ocean Park, a ona, Laura, pielęgniarką. Przenieśli się na wybrze­że jakiś rok wcześniej, rezygnując z pracy w większych i bardziej prestiżowych szpitalach Portland na rzecz spokojniejszego życia. Laura nie chciała się przenosić, była temu zdecydowanie przeciwna. Z powodów, o których nie chciała wspominać Byronowi, musiała trzymać się od Ocean Park i Deception Bay najdalej, jak się da.

On, jakby jakimś cudem odgadł jej sekrety, oznajmił, że przy­jął posadę w szpitalu Ocean Park i że się przeprowadzają. Lau­rę zamurowało. Powiedziała, że nie jedzie. Po prostu nie jedzie. W końcu jednak ustąpiła, bardzo niechętnie, ale zgodziła się prze­prowadzić, mając próżną nadzieję, że jej małżeństwo przetrwa, chociaż wiedziała, że męża już nie kocha i nigdy go nie kochała! Ale łudziła się, że w nowym miejscu coś się zmieni. Może Byron na nowo zdobędzie jej serce. Może będzie chciał tylko jej. Może wszystko będzie... lepsze.

Później został nakryty, jak obściskiwał jedną z pielęgniarek Ocean Park. Szpital chciał udzielić Byronowi Adderleyowi nagany, ale on nie należał do mężczyzn, których można ganić. Pielęgniar­kę dyscyplinarnie zwolniono, sprawę zamieciono pod szpitalny dywan... a Laura złożyła pozew o rozwód.

Z początku się sprzeciwiał. Nie dlatego, że chciał ją zatrzy­mać, ale po prostu dlatego, że to nie on podjął decyzję, więc nie mógł się z nią pogodzić. Nie słuchała, więc zmienił taktykę i za­czął ją błagać o drugą szansę. Była podejrzliwa, wiedziała, że Byron może udawać, jednak bez niego przyszłość rysowała się w ponurych barwach, Laura bała się samotności. Którejś nocy, trzy miesiące temu, przysiągł, że ją kocha, że nigdy więcej jej nie zdradzi, że będzie się starał naprawić błędy przeszłości. Tak bardzo chciała mu wierzyć. Potrzebowała tego. Stłumiła ostrzegawczy sygnał w głowie i jakimś cudem wylądowali w łóżku. Kochali się rozpaczliwie. Była to druga szansa, może ostatnia, którą Laura musiała wykorzystać.

Wkrótce kolejna pielęgniarka poskarżyła się, że doktor Ad­derley okazywał jej niechciane względy. Byron wszystkiego się wypierał, ale Laura miała zdolności, których on nie rozumiał - niektórych nie rozumiała nawet ona - i wiedziała, bez cienia wątpliwości, że mąż kłamie.

 

 

 

 

Pozwoliła sprawie rozwodowej biec swoim torem, a Byron jak to Byron zajął się kolejną kobietą. Tym razem Laura nie oglądała się za siebie. Miała dość Byrona Adderleya i aż do dzisiejszego dnia była zdecydowana wrócić do Portland i znaleźć pracę dale­ko, daleko od Ocean Park i Deception Bay.

Ale teraz...

Drzwi łazienki się otworzyły.

- Lauro? - zawołała siostra Perez.

- Już wychodzę - powiedziała Laura, spuszczając wodę. Zdradziecką tekturkę owinęła w papier toaletowy i schowała do torebki.

- Potrzebujemy pomocy na ratunkowym. Mamy uraz głowy.

- Dobrze.

Kiedy usłyszała, że drzwi za pielęgniarką się zamknęły, wy­szła z łazienki. Myjąc ręce, spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Patrzyły na nią poważne szaroniebieskie oczy. Zauważyła, że ma już odrosty blond, a dłuższe, ciemniejsze kosmyki wymykają się z kitki i zawijają pod brodą - wydatną, jak jej kiedyś powiedziano. Przez tę brodę, wydatne kości policzkowe i gęste rzęsy wyglądała jak arystokratka, chociaż wcale nią nie była.

W jej głowie pojawiła się znajoma presja, nie uległa jej, wy­obraziła sobie sześciometrową żelazną bramę, która chroni ją przed atakiem. Odruchowa reakcja, kiedy wyją...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl