James Eloisa - Powrót męża(1), Ksiazeczki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Eloisa JamesPowrót mężaTytuł oryginału :When the Duke ReturnsPrologFonthillwiejska posiadłość lorda Strange19 lutego 1784Odkiedy Ewa przystroiła się liściem figowym, kobiety zawszeubierały się tak,żebykusić mężczyzn. Adam pewnie się złościł po tej hi-storii z jabłkiem, więc Ewa starała się, jak mogła, mając do dyspozycjijedynie liście i pnącza.Dlaczego więc nadal tak trudno zdecydować, co na siebie włożyć?Pokojówka rzuciła siódmą, uznaną za nieodpowiednią, suknię nałóżko,aIzydora, księżna Cosway, usiłowała domyślić się, czy bardziej spodoba sięmężowi w aksamitnej rubinowej sukni z głębokim dekoltem, czy też wbłękitnej jak niebo z krótkim trenem.Decyzja byłabyłatwiejsza,gdyby znała owego męża.– Wasza wysokość wyglądała prześlicznie w tym lśniącym białymjedwabiu – stwierdziła pokojówka. Nadąsana minaświadczyłao tym,żeLucille straciła już cierpliwość do guziczków, haftek, halek i obręczy, zktórymi musiała się męczyć przy każdej przymiarce.– Byłoby dużo prościej, gdybym miała pod ręką jedynie parę pnączy,tak jak Ewa – odparła Izydora. – Choć moje małżeństwo trudno nazwaćrajskim.Lucille przewróciła oczami. Nie miała skłonności do filozoficznychrozważań na temat małżeństwa.Ewa nie tylko miała ograniczone możliwości, jeśli chodzi o garderobę,ale jeszcze musiała wraz z Adamem mieszkać wśród dzikiej przyrody.Natomiast Izydora wywabiła swego męża, księcia Cosway, z afrykańskiej1SRgłuszy. List, który zapowiadał jego przyjazd dziś wieczorem, brzmiał tak,jakby napisał go rozdrażniony Adam. Mężczyźni nigdy nie lubili,żebyrozporządzać ich losem.Powinna chyba włożyć bladożółtą suknię, tę haftowaną w płatkikwiatów. Ma w sobie rozbrajający urok kobiecej delikatności. Izydorapodniosła ją złóżka,przyłożyła do siebie i spojrzała w lustro. Nic nieszkodzi,żewcale nie była potulna; z pewnością mogła sprawiać takiewrażenie. Przez jakiś czas.– Znakomity wybór, wasza wysokość – powiedziała zachęcającoLucille. – Będzie pani w niej wyglądać przepięknie.Suknię obszytoślicznądelikatną koronką i ozdobiono bladymiwstążkami.– Wepniemy kwiaty w pani włosy – ciągnęła Lucille. – Albo możeperełki. Mogłybyśmy nawet zmniejszyć nieco dekolt koronką. –Machnęładłonią w stronę klatki piersiowej Izydory.wydawało się przesadną skromnością.Ukrywanie biustu, który – zdaniem Izydory – należał do jej atutów,– Perełki? – powtórzyła niepewnie.– I – dodała Lucille, coraz bardziej się wczuwając – mogłaby paniwziąć ze sobą ten mały modlitewnik od matki, ten ozdobiony koronką.– Modlitewnik? Chcesz,żebymzabrała na dół modlitewnik? Lucille,zapomniałaś,żejesteśmy w domu okrytym najgorszą sławą w całej Anglii?Żadenz gości lorda Strange poza mną nawet nie ma własnegomodlitewnika!– Jej wysokość księżna Berrow ma modlitewnik – oznajmiła Lucille.SR2– Tak się składa,żeHarriet przybyła na przyjęcie incognito, w dodatkuw przebraniu mężczyzny. Wątpię,żebysię pokazywała z modlitewnikiem wręku.– Wyglądałaby pani bardzo cnotliwie – upierała się pokojówka.– Wyglądałabym jakżonapastora – odparła Izydora, ciskając suknięna stos ubrań.– Spotka pani jego wysokość po raz pierwszy. Nie chciałaby panisprawiać wrażenia kogoś, kto należy do towarzystwa lorda Strange. W tejsukni wydaje się pani taka młoda jak debiutantka – ciągnęła Lucille, sądzącwidocznie,żetym przekona chlebodawczynię.To rozstrzygnęło sprawę. Izydora postanowiła nie wkładaćżółtejsukniani nie upinać pereł we włosy. Nie była debiutantką: skończyła dwadzieściatrzy lata, nawet jeśli miała dopiero poznać swojego męża po jedenastu latachmałżeństwa. Wzięliślubper procura, ale Cosway nie raczył wrócić, kiedyskończyła szesnaście lat – ani kiedy skończyła osiemnaście – ani nawetdwadzieścia. Nie miał prawa oczekiwać,żebędzie wyglądała jakdebiutantka. Powinien sobie wyobrazić, jak to jest być coraz starszą istarszą, podczas gdy przyjaciółki wychodzą za mąż i rodzą dzieci. To cud,żejeszcze nie ma zmarszczek.Przerażająca myśl. A jeśli on rzeczywiście uzna,żejest za stara?Ostatecznie, dawno przekroczyła wiek debiutantki.Izydora się wyprostowała. Latami odgrywała rolę potulnejżony,dbając o reputację, czekając na powrót męża. Tęskniąc za nim, jak czasemprzyznawała w duchu.Co w końcu skłoniło Coswaya do powrotu do domu? Czy nagleprzypomniał sobie,żesię nie znają? Nie. Sprawiła to wiadomość,żejegożonaodwiedza dom bardziej znany z rozpusty niż z cytrynowego ciasta,3SR
[ Pobierz całość w formacie PDF ]