Jak straciliśmy stolicę województwa pomorskiego, ciekawostki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jak straciliśmy stolicę województwa pomorskiego

 Krzysztof Kalinowski* 2010-03-02, ostatnia aktualizacja 2010-03-01 17:59:21.0

2 marca 2010 r. przypada 65. rocznica przeniesienia władz województwa pomorskiego z Torunia do Bydgoszczy. Utratę stołeczności zawdzięczamy głównie tylko jednej osobie - Antoniemu Alsterowi, a sama historia przeniesienia jest nadzwyczaj banalna i prosta

 

Fot. Wikipedia

Podział administracyjny kraju po II wojnie światowej

 

47. armia gen. Pierchorowicza szybko przeszła przez lewobrzeżny Toruń i niszcząc Podgórz ruszyła dalej na Bydgoszcz. Wyzwoliła ją 27 stycznia 1945 r., a więc pięć dni wcześniej niż prawobrzeżny Toruń. To wystarczyło, by w oswobodzonej już Bydgoszczy zapadły odpowiednie decyzje dotyczące przyszłości naszego regionu. Wraz z Armią Czerwoną, między 24 a 27 stycznia 1945 r. zjawił się w Bydgoszczy pełnomocnik Rządu Tymczasowego przy 2. Froncie Białoruskim oraz organizator lokalnych struktur partyjnych i władzy ludowej - Antoni Alster. Z oddziałami NKWD, które "pilnowały" tyłów Armii Czerwonej i "współpracowały" z nowymi władzami polskimi, zaprowadzał nowy porządek. Przy 2. Froncie Białoruskim dowódcą NKWD był wtedy Ławrientij Canawa, a jego zastępcami generałowie Jedunow i Rogatin i to oni byli jego mocodawcami, bo warunkiem uzyskania wysokiego stanowiska w Rządzie Tymczasowym było całkowite i bezdyskusyjne podporządkowanie się wytycznym polityki sowieckiej.

Alster, urodzony 4 lutego 1903 r. w Rzeszowie, był polskim działaczem komunistycznym, członkiem KPP i PPR. Działał w pionie Stanisława Radkiewicza, szefa ds. bezpieczeństwa, obarczony był odpowiedzialnością za zbrodnie dokonane na wielu Polakach. Jego koncepcję przeniesienia władz wojewódzkich z Torunia do Bydgoszczy oficjalnie forsowała bydgoska PPR, której był założycielem i organizatorem. To właśnie on już w styczniu 1945 r. zaapelował do władz centralnych w Warszawie o ulokowanie stolicy przyszłego województwa w Bydgoszczy. Wiedział bowiem, że Polska w nowych granicach zostanie podzielona na 13 województw, a województwo pomorskie znacznie powiększy swój obszar. Tak też się stało. Do wąskiego przedwojennego "korytarza" dołączono wschodnią część Pomorza Zachodniego z Lęborkiem, cały obszar Wolnego Miasta Gdańska i niewielką część Prus Wschodnich z Elblągiem. Województwo pomorskie zrobiło się tak wielkie i nieproporcjonalne obszarowo w stosunku do "starych", centralnych, że 2 marca 1945 r. zapadła decyzja o wydzieleniu z niego obszaru, który z początkiem sierpnia 1945 r. zaczęto nazywać województwem gdańskim.

Należy przypomnieć, że podobnie postąpiono z województwem zachodniopomorskim, tworząc z niego szczecińskie i koszalińskie, z województwem wielkopolskim, tworząc poznańskie i zielonogórskie. Podział ten zakończono w 1950 r., wydzielając z województwa górnośląskiego ze stolicą w Katowicach województwo opolskie. W 1945 r. było 13, a w 1950 r. już 17 województw, które zaczęto określać mianem wziętym od nazwy stolicy, odchodząc od nazewnictwa przedwojennego, do którego powróciliśmy w nieco zmienionej formie dopiero 24 lipca 1998 r.

Urząd Wojewódzki Pomorski zaczął organizować się w Toruniu już 5 lutego 1945 r. jednak brak jasnej decyzji Rządu Tymczasowego, spowodowanej interwencją Alstera, wstrzymał jego tworzenie. 2 marca 1945 r., po podziale województwa pomorskiego, czynności te ruszyły w Toruniu ponownie. Jednak bezustanne apele Alstera podparte prostą argumentacją zrobiły swoje. Władze stołeczne z Edwardem Osóbką-Morawskim na czele zostały przekonane przez Alstera, że Bydgoszcz jako duży ośrodek przemysłowy, skupiający rzesze robotników, czyli awangardę ludu pracującego nowo tworzonego państwa, znacznie lepiej nadaje się na stolicę województwa niż konserwatywny Toruń, hołdujący przedwojennym burżuazyjnym tradycjom, pełen wrogiej, wyzyskującej klasy mieszczaństwa oraz resztek sanacyjnego żołdactwa.

2 marca 1945 r. uważa się za początek działań, które inspirowane i kontrolowane przez Alstera doprowadziły Toruń do pozbawienia stołeczności. Decyzja o przeniesieniu urzędu wojewódzkiego została ogłoszona 17 marca przez Henryka Świątkowskiego, przedstawiciela rządu na Pomorze i pełnomocnika ds. tworzenia struktur wojewódzkich, a 25 marca 1945 r. ostatecznie zatwierdzona w Warszawie.

Trzeba jednak pamiętać, że Świątkowski był za Toruniem ponieważ uważał, że ma on wspaniałe przedwojenne tradycje stołecznościowe, odpowiednie gmachy, sporo ocalałych z zawieruchy wojennej urzędników, którzy szybko zorganizują właściwą pracę. Jego zdaniem przeniesienie najważniejszego w województwie urzędu do pozbawionej tej infrastruktury Bydgoszczy miało być bardzo trudne i kosztowne, a kłopoty z tym związane spowodują, że urząd zacznie sprawnie działać dopiero po dłuższym czasie. Alsterowi tego typu trudności były całkowicie obce i nie stanowiły najmniejszej przeszkody.

Świątkowski "obcy klasowo" (był prawnikiem specjalizującym się w prawie wyznaniowym i rolnym) miał dużo słabszą pozycję od Alstera, który na plenum KM PPR w Bydgoszczy 1 września 1945 r. przyznał, że "jeszcze w marcu istniały spory (...) o siedzibę województwa. Ponieważ Bydgoszcz jest miastem robotniczym (...) przeto słusznym było nasze założenie, że najważniejsze władze administracyjne powinny być pod stałą kontrolą mas pracujących i partii demokratycznych, a w Toruniu prawdopodobnie województwo byłoby pod naciskiem mieszczaństwa, kryjącego w sobie pozostałości reakcyjne".

Tworzony z przerwami od 5 lutego 1945 r. urząd wojewódzki w Toruniu po 25 marca zaczął się pakować i przenosić do Bydgoszczy, gdzie pierwszym sekretarzem był już Alster. Wysoko ceniony w stolicy został przeniesiony do Warszawy, gdzie od 10 grudnia 1954 r. do 27 grudnia 1956 r. pełnił funkcję przewodniczącego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Publicznego. Od 11 grudnia 1956 r. był wiceministrem spraw wewnętrznych. Odwołany 4 maja 1962 r. został wiceministrem gospodarki komunalnej i pełnił ten urząd aż do śmierci. Zmarł 29 września 1968 r. w Warszawie.

W młodości Alster uprawiał grafikę i drzeworytnictwo. Był posłem KRN w Sejmie Ustawodawczym i Sejmie PRL pierwszej kadencji. Członek PZPR, odznaczony licznymi orderami, krzyżami i medalami resortowymi, nigdy nie odpowiedział za zbrodnie popełnione na Polakach.



*Krzysztof Kalinowski jest konserwatorem dzieł sztuki, miłośnikiem historii Pomorza

Krzysztof Kalinowski*

Wielkie Pomorze ze stolicą w Toruniu

 Krzysztof Kalinowski* 2009-08-05, ostatnia aktualizacja 2009-08-05 16:45:27.0

Powstało 1 sierpnia 1919 roku, powiększyło się 1 kwietnia 1938 roku, a przestało istnieć 1 września 1939. W całkowitym zapomnieniu minęła 90. rocznica utworzenia województwa pomorskiego ze stolicą w Toruniu

 

W odrodzonej 11 listopada 1918 roku Polsce podział administracyjny przeprowadzano początkowo wzdłuż granic ustanowionych przez zaborców. Nie inaczej było na Pomorzu, gdzie granice nowo utworzonego województwa przebiegały konsekwentnie wzdłuż granic administracyjnych wytyczonych przez Niemców. W ten oto sposób trzy największe miasta obecnego województwa kujawsko-pomorskiego znalazły się pod inną administracją. Nadgraniczny Toruń znalazł się w województwie pomorskim. Bydgoszcz stała się peryferyjnym miastem Poznańskiego, a Włocławek należał wówczas do Warszawskiego. Gdańsk - historyczna stolica Pomorza Wschodniego - na mocy traktatu wersalskiego z 28 czerwca 1919 roku został Wolnym Miastem, wobec czego naturalną stolicą utworzonego województwa pomorskiego stał się Toruń, drugie co do wielkości miasto regionu.

Województwo pomorskie miało powierzchnię 16,5 tys. km kw. i liczyło ok. miliona mieszkańców. Toruń oficjalnie przejęty przez Polskę 18 stycznia 1920 roku miał ok. 39 tys. mieszkańców (ludność niemiecka ciągle opuszczała miasto) i od razu zaczął pełnić funkcję stolicy polskiego Pomorza. Województwo, wciśnięte pomiędzy Niemcy a Prusy Wschodnie, nie budziło żadnych zainteresowań gospodarczo-inwestycyjnych, bowiem skłonności zaborcze naszego zachodniego sąsiada były wszystkim doskonale znane.

Mimo to w 1922 roku inż. Eugeniusz Kwiatkowski rozpoczyna budowę Gdyni - "okna na świat" II Rzeczypospolitej. Brak własnego portu z prawdziwego zdarzenia na 140-kilometrowym wybrzeżu skłoniły Polskę do jedynej w międzywojniu poważnej inwestycji w województwie. W woj. pomorskim wybudowano wprawdzie jeszcze elektrownie rzeczne w Gródku i Żurze oraz magistralę węglową Śląsk - Porty (przez Kościerzynę) z pominięciem Wolnego Miasta Gdańska, ale nie powstałyby one, gdyby nie rozwój Gdyni - z małej osady rybackiej stała się bardzo szybko wielkim miastem, przewyższającą liczbą ludności wojewódzki Toruń. Prąd dostarczany z elektrowni na Wdzie i magistrala kolejowa sprzyjały temu dynamicznemu rozwojowi. Budowa Gdyni mimo że zaplanowana z rozmachem w ogólnym rozrachunku nie przesunęła Pomorskiego w rankingu gospodarczym regionów - nasze województwo jako najbardziej zaniedbane zajmowało jedno z ostatnich miejsc.

Stan ten miał zmienić się po 1 kwietnia 1938 roku, kiedy to po reformie administracyjnej powstało Wielkie Pomorze ze stolicą w Toruniu. Wtedy to do istniejącego już województwa przyłączono z Poznańskiego powiaty: bydgoski, inowrocławski, szubiński i wyrzyski, z województwa warszawskiego włocławski, lipnowski, rypiński i nieszawski. Ożywienie gospodarcze jednak nie nastąpiło, gdyż "w powietrzu czuć było już wojnę", która wybuchła 1 września 1939 roku, kończąc 20-letni okres istnienia województwa.

*Krzysztof Kalinowski jest konserwatorem dzieł sztuki i miłośnikiem historii Pomorza.

Krzysztof Kalinowski*

Robotnicza Bydgoszcz? Mieszczański Toruń?

 Stefan Olszewski, robotnik budowlany z Bydgoszczy 2010-03-03, ostatnia aktualizacja 2010-03-03 18:37:40.0

Zamieszczony w toruńskim wydaniu "Gazety" artykuł Krzysztofa Kalinowskiego "Jak straciliśmy stolicę województwa pomorskiego" budzi uczucia - powiedzmy to najdelikatniej - bardzo mieszane.

 

W warstwie faktograficznej trudno (i nie warto) dyskutować - pewnie tak było. Ale te odautorskie komentarze? "Bydgoszcz była miastem robotniczym". A Toruń jaki był? Kto waszych dziadków i babcie zaopatrywał w prąd, gaz, dostarczał węgiel, sprzątał ulice, kto wam zbudował kanalizację, kto zbudował wasze domy?

Autorowi nie przychodzi do głowy chociażby się zająknąć, że Bydgoszcz przez 148 lat była miastem niemieckim, które Polska odzyskała dopiero w roku 1920 na mocy Traktatu Wersalskiego. Miastem dobrze zorganizowanym, z pełną infrastrukturą, doskonale przygotowaną kadrą zarządzającą, pięknym teatrem, budynkami, hotelami, eleganckimi restauracjami i kawiarniami, ogródkami i salami tanecznymi (dla robotników też!) - i to wszystko dla z górą stu tysięcy mieszkańców (Toruń liczył wtedy niewiele ponad 30 tys.). Robotnicy, owszem, byli. W liczbie proporcjonalnej do ludności i możliwości zatrudnienia. Doskonale wyszkoleni w niemieckich fabrykach. Szanujący pracę i samych siebie. Za to też darzeni społecznym szacunkiem. I mały drobiazg: ktoś nimi kompetentnie zarządzał i ich zatrudniał.

Zamiast dość prostej (żeby nie rzec prostackiej) teorii komunistycznego spisku ośmieliłbym się podejrzewać o bardziej ludzkie motywacje ówczesnych decydentów. Władze stały przed dylematem: pozostawić zamożną, przesiąkniętą niemiecką kulturą Bydgoszcz na uboczu albo starać się o utrwalanie jej polskości, scalanie, łączenie z administracyjną, gospodarczą i narodową tkanką kraju. Naleciałości z niemieckiej kultury, zwłaszcza kultury pracy, nie uważano za wadę. Wybrano ten drugi wariant, moim zdaniem słusznie. Na koniec jeszcze jeden drobiazg: ci sami komunistyczni ciemiężcy zdecydowali o utworzeniu w Toruniu Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.

Większą jasność mamy tylko co do jednego: tego, że toruńsko-bydgoskie animozje podsycają głównie urzędnicy i ich potomkowie. Po obu stronach. Wiecznie głodni stanowisk i nienasyceni w podkreślaniu swego znaczenia. Może pora najwyższa, żeby dostrzec, że poza urzędnikami w Bydgoszczy i w Toruniu jest jeszcze inny świat. I inni ludzie. Całkiem normalni. Niewidzący powodów do tego, żeby drzeć między sobą koty. I dostrzegający wiele dobrych powodów, żeby - z korzyścią dla wszystkich - uczciwie współpracować.

Stefan Olszewski, robotnik budowlany z Bydgoszczy

 

... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl