Jane Eyre, Jane Eyre 1997
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:12:Wracaj do pokoju,|zepsute dziecko!00:00:14:- Nie, nie znowu!|- Tak!00:00:16:- Jak mog�a� uderzy� panicza!|- To on mnie popchn��.00:00:21:Nie rozmawiaj z ni�,|to kr�taczka.00:00:23:Dlaczego zawsze|jemu wierzycie?00:00:25:Jak ty si� zwracasz do ciotki?00:00:28:Z�o�liwe dziecko!00:00:30:Powinna by� wdzi�czna, �e|nie jest w przytu�ku,00:00:32:jak inne sieroty!00:00:35:Tu kto� umar�!00:00:36:Powinno si� j� zamkn��|sam� w ciemno�ciach!00:00:38:Nie ruszaj si� st�d!00:00:47:JANE EYRE|na podstawie powie�ci Charlotte Bronte.00:01:08:Wypu��cie mnie!00:01:17:Tu kto� umar�.00:02:22:Co teraz!|Dlaczego si� tam chowasz?00:02:26:Wychod�!00:02:29:Zostaw lalk�.00:02:31:Kto� na dole czeka na ciebie.00:02:34:Na mnie?00:02:37:- Jak masz na imi�, dziewczynko?|- Jane Eyre, prosz� pana.00:02:42:Zatem, Jane Eyre,|czy jeste� grzecznym dzieckiem?00:02:47:To do�� niewdzi�czny temat,|panie Brocklehurst.00:02:51:Czy wiesz, gdzie po �mierci|id� niegrzeczne dziewczynki?00:02:56:Do piek�a, prosz� pana.00:02:59:A co to znaczy?00:03:02:Jama zion�ca ogniem,|prosz� pana.00:03:04:Chcia�aby� wpa�� do tej jamy|i wiecznie si� pali�?00:03:10:Nie, prosz� pana.00:03:12:Co zatem powinna� robi�,|by tego unikn��?00:03:16:Musz� stara� si� by� zdrowa|i nigdy nie umrze�.00:03:20:Widzi pan, jaka jest bezczelna,|tak jak m�wi�am.00:03:23:Potrzeba jej odpowiedniej|dyscypliny.00:03:26:Niech pan j� zabierze do szko�y|Lowood, panie Brocklehurst!00:03:29:Pani Reeds...00:03:30:Niech wszyscy nauczyciele b�d�|dla niej bardzo surowi!00:03:33:Prosz� im powiedzie�,|�e jest fa�szywa.00:03:36:Nie jestem fa�szywa!|W czym taka by�am?00:03:40:Jeste�!|Jak ona si� do mnie zwraca!00:03:42:Gdybym by�a fa�szywa,|powiedzia�abym, �e00:03:44:jest pani moj� najdro�sz�|cioci� i pani� kocham.00:03:47:Dziecko! Jak �miesz tak si�|zwraca� do swojej dobrodziejki!00:03:51:Zabierzcie j�!00:03:55:Ciesz� si�, �e nie jest pani|moj� krewn�.00:03:58:Nigdy wi�cej nie|nazw� pani ciotk�!00:04:01:Je�li ktokolwiek spyta,|jak mnie pani traktowa�a,00:04:04:powiem, �e mnie pani|zamyka�a w ciemnym pokoju00:04:06:i by�a dla mnie sroga i okrutna!00:04:16:Mia�am 10 lat, gdy opu�ci�am|Gateset.00:04:19:Cieszy�am si� z rozstania|z ciotk� i rodze�stwem ciotecznym,00:04:22:wszyscy oni sprawiali, �e czu�am|si� niechciana i niekochana.00:04:25:Cho� nie wiedzia�am,|jaka jest szko�a Lowood,00:04:28:tam przynajmniej mog�am|spotka� kogo� innego,00:04:31:us�ysze� co� o wielkim �wiecie|i mo�e spotka� szcz�cie.00:04:53:- Jane? Jane Eyre?|- Tak.00:04:58:Witaj w Lowood.00:05:01:- Jej baga�, prosz� pani.|- Dzi�kuj�.00:05:04:Id�, Jane.00:05:19:Wstawaj, bo sp�nisz si� na �niadanie.|Tw�j mundurek le�y na ��ku.00:05:24:Na �niadanie!00:05:28:�niadanie sk�ada�o si�|z odrobiny niejadalnej owsianki.00:05:32:W�a�ciwie wszystko w Lowood|by�o okropne.00:05:35:Zimne sypialnie, lodowata|woda, w kt�rej si� my�y�my,00:05:39:i co najgorsze.|Bardzo surowi nauczyciele.00:05:42:Kara i upokorzenie|by�y tu chlebem codziennym.00:05:46:Ale znalaz�am przyjaci�k�,|nazywa�a si� Helena,00:05:48:by�a kochaj�ca i m�dra.00:05:50:- To okrutne.|- �ycie czasem jest okrutne.00:05:52:Musimy to zaakceptowa�,|inaczej b�dziemy zawsze cierpie�.00:06:09:Je vais, tu vas,|il va...00:06:14:Gdzie s� Ameryki, dziewcz�ta?00:06:16:A gdzie s� Indie Zachodnie,|Burns?00:06:19:...nous allons, vous allez,|ils vont.00:06:22:Siadaj!00:06:25:Wstawa�! Przyszed� pan|Brocklehurst!00:06:28:Dziewcz�ta, spotka� nas dzi�|zaszczyt, gdy� pan Brocklehurst00:06:32:przyszed� dzi� z �on�...00:06:36:Nieuwa�na dziewczynka!00:06:38:Tabliczki kosztuj�, dziewczyno!00:06:42:Podejd� tu ze sto�kiem.00:06:46:To tylko wypadek,|panie Brocklehurst.00:06:53:Postaw go...00:07:00:Sta� na nim!00:07:04:Natychmiast, dziewucho!00:07:12:Nauczyciele, dzieci,|widzicie j�?00:07:21:B�g mi�osiernie obdarzy�|j�, jak nas, ludzkim cia�em.00:07:27:Kt� by pomy�la�,|�e Szatan ju� j� op�ta�!00:07:34:Strze�cie si� jej!00:07:37:Nigdy nie na�ladujcie!00:07:40:Unikajcie jej towarzystwa!00:07:43:Obserwujcie j�,|uwa�nie patrzcie, co robi.00:07:47:Karzcie jej cia�o!00:07:50:Aby zbawi� jej dusz�.00:08:10:Nadesz�a wiosna,|a z ni� - tyfus.00:08:13:Dziesi�tkowa� przeludnion�|szko�� i zimne sypialnie.00:08:16:Nieleczone przezi�bienia|i niedo�ywienie00:08:19:uczyni�y dzieci|�atwymi ofiarami.00:08:30:Ocaleni - czekali|i modlili si�00:08:34:o ocalenie dla|siebie i najbli�szych.00:08:37:Ona zn�w czeka pod drzwiami!00:08:43:Nie teraz, Jane, w�a�nie|j� my�y�my, teraz odpoczywa.00:08:47:Czy czuje si� ju� lepiej?00:08:49:Panno Temple! O'Brien|ma konwulsje! I wysypk�!00:08:52:Siostro!00:09:16:Czy to ty, Jane?00:09:19:Tak, codziennie pyta�am,|czy mog� ci� odwiedzi�.00:09:23:Czeka�am przed drzwiami.00:09:27:Bardzo chcia�am ci� zobaczy�.00:09:30:Panna Temple powiedzia�a,|�e jeste� bardzo chora.00:09:33:Wcale mnie nie boli.00:09:36:Nie mog�am spa�, martwi�am si�,|�e ci� nigdy nie zobacz�!00:09:40:O Jane...00:09:43:Heleno?00:09:47:Nie b�j si�.|Ja si� nie boj�.00:09:54:Jaka jeste� zimna!00:09:57:Okryj si� moim kocem,|ogrzejemy si�.00:10:06:Jestem bardzo szcz�liwa, Jane.|Nie odchod�.00:10:11:Nie odejd�.|Zawsze b�dziemy razem.00:10:15:Zawsze...00:10:27:Gdzie mnie pani zabiera?|Prosz� pozwoli� mi z ni� zosta�!00:10:30:Przykro mi Jane.00:10:32:Helena nie �yje...00:10:34:Co? Nie, nie!|Helen!00:10:40:Bardzo t�skni�am za Helen�,|nikt nie m�g� mi jej zast�pi�.00:10:46:To pani przyjaci�ka,|panno Eyre?00:10:55:Tak, Anno, to Helena.00:10:59:Pozosta�am w Lowood 8 lat,|6 jako uczennica, 2 jako nauczycielka.00:11:05:- Kto przyniesie m�j p�aszcz?|- Ja! Nie, ja!00:11:10:Ale ogromnie pragn�am zmiany.00:11:29:Chcia�am zobaczy� wi�cej �wiata,|pragn�am wolno�ci.00:11:37:Zamie�ci�am og�oszenie w gazecie.'00:11:39:"M�oda nauczycielka,|do�wiadczona w opiece00:11:43:nad dzie�mi do 14 lat|szuka posady".00:11:46:Otrzyma�am tylko jedn�|odpowied�.00:12:04:Dzi�kuj�.00:12:06:- Pani Fairfax?|- Tak, moja droga.00:12:10:Witam w Thornfield.00:12:19:Jedziemy!00:12:23:Na pewno jest pani|zm�czona po takiej podr�y.00:12:27:Kucharz przygotowuje|dla pani kolacj�.00:12:30:Dzi�kuj�.00:12:37:Czy zobacz� tego wieczora|pann� Fairfax?00:12:40:- Kogo?|- Moj� uczennic�.00:12:43:Ach, ma pani na my�li Adel�!00:12:46:Pann� Varonse.00:12:48:Nie jest moj� c�rk�.00:12:50:Jest z Francji,|B�g niech nas ma w opiece.00:12:54:Czy nie pisa�am o tym w li�cie?00:12:56:To wychowanka|pana Rochestera.00:12:59:Kto to pan Rochester?00:13:01:Pan Rochester?|To w�a�ciciel Thornfield.00:13:04:My�la�am, �e pani jest|tu w�a�cicielk�.00:13:07:Ja? Co za pomys�!|Jestem tu gospodyni�!00:13:12:Kiedy poznam pana|Rochestera?00:13:14:Dobre pytanie! Kiedy|zaszczyci nas swoj� obecno�ci�!00:13:17:A to zdarza si� niecz�sto,|jest niespokojnym duchem.00:13:20:Kiedy si� pojawi,|zaraz zn�w wyje�d�a.00:13:23:Taka szkoda! Gdy tu jest,|panna Varonse jest grzeczniejsza.00:13:27:Ile jest tu pokoi?00:13:29:Zbyt wiele!00:13:31:Ale pani jest przyjemny:|Nie du�y i zimny, jak niekt�re.00:13:33:Ile jest pi�ter?00:13:35:Dwa, a w zachodnim skrzydle trzy,|ale z niego nikt nie korzysta.00:13:40:Ca�e zamkni�te.00:13:42:Dwa pi�tra to wystarczaj�cy|k�opot.00:13:44:To tutaj!00:13:46:Pani pok�j.00:13:48:Panno Fairfax!00:13:51:Co to? Dlaczego nie �pisz|o tej porze?00:13:53:Id� si� po�o�y�.00:13:55:To moja guwernantka?00:13:57:Tak, w�a�nie przyjecha�am.|Jeste� Francuzk�?00:14:00:Po angielsku!|Nic nie rozumiem.00:14:03:M�wi pani w moim j�zyku|tak dobrze, jak pan Rochester!00:14:06:Co powiedzia�am?|Po angielsku, jeste�my w Anglii.00:14:10:Adela spyta�a, czy b�d� jej|now� guwernantk�00:14:11:i pochwali�a m�j francuski.00:14:13:Tak dobry, jak|Monsieur Rochestera!00:14:15:Zabierzmy j� do ��ka,|Sophie.00:14:17:Zobaczy pann� Eyre rano.00:14:19:- Dobranoc!|- Pos�uchaj, id� do ��ka.00:14:24:Je�li b�dzie pani czego�|potrzebowa�, prosz� m�wi�.00:14:27:Dzi�kuj�. Dobranoc!00:14:38:Ul�y�o mi, �e panna Fairfax|jest tak mi�a,00:14:41:a ma�a Adela pe�na|uczucia.00:14:45:Przepe�nia�a mnie rado��.00:14:48:By�am pewna,|�e b�d� tu szcz�liwa.00:15:10:Pani Fairfax?00:15:14:Adelo?00:15:39:Drzwi s� zamkni�te.00:15:43:Us�ysza�am �miech,|my�la�am, �e Adela...00:15:45:To pewnie Grece Poole,|s�u��ca.00:15:47:Lubi czasem wypi� o tej porze.00:15:49:Robi si� nieco weso�a.00:15:53:Pom�wi� z ni�.00:16:06:Lecz Grace Poole nie chcia�a|zamilkn��.00:16:09:Wiele miesi�cy s�ysza�am|jej �miech.00:16:12:Jednak jej samej|nie spotka�am,00:16:14:gdy� nie jada�a|z pozosta�� s�u�b�.00:16:20:Bardzo dobrze!00:16:23:Nie wychodzi mi,|farba si� rozlewa.00:16:26:Wi�c dodawaj mniej wody.00:16:40:Ma�a Adela nie by�a|wybitnie uzdolniona,00:16:43:ale robi�a pewne post�py.00:16:45:�ycie w Thornhill|by�o spokojne.00:16:47:Zbyt spokojne.00:16:50:Powinnam by�a|czu� si� wdzi�czna,00:16:52:ale by�am niespokojna,|odczuwa�am skr�powanie.00:16:55:By�am pewna, �e �ycie|ma w zanadrzu co� wi�cej.00:17:36:Przekl�ta!00:17:39:Nic si� panu nie sta�o?00:17:41:A jak s�dzisz?00:17:44:Co pani robi, chowaj�c|si� we mgle jak zjawa?00:17:47:Jest pani szalona?00:17:49:Czy mam sprowadzi� pomoc?00:17:51:Nie! Prosz� mnie wyci�gn��.00:17:54:To nierozs�dne, mo�e|z�ama� pan nog�.00:17:57:Przyprowadz� kogo�|z Thornfield, to niedaleko!00:18:01:Jest tylko zwichni�ta.00:18:05:Chod� kobieto,|podaj mi r�k�!00:18:18:Od kiedy mieszka|pani w Thornfield?00:18:20:Od kiedy zatrudniono|mnie jako guwernantk�.00:18:27:A co o tej porze robi|tu guwernantka?00:18:31:Przechadza si�, prosz� pana.00:18:34:Zanim pani kontynuuje spacer,|prosz� mi poda� bat.00:18:38:- Tam.|- Oczywi�cie.00:18:48:Dzi�kuj�.00:18:52:Prosz� pozdrowi� ode mnie|pana Rochestera.00:18:55:Jeszcze go nie spotka�am!00:19:19:P...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]